poniedziałek, 7 marca 2016

Testowanie Olaplex


Zdecydowałam się na regenerację włosów zabiegiem Olaplex w zakładzie fryzjerskim.
Włosy moje już mocno niedomagały, a bad hair day zdarzał się codziennie. Strasznie się puszyły. W ogóle, to zauważyłam też, że połamały się na różnej wysokości. W planach mam też farbowanie w salonie. Jednak nie dam rady wrócić do naturalnego koloru z tego względu, że pojawiły się u mnie siwe nitki :( Tak więc myślę, że regeneracja, a następnie farbowanie nie powinno mocno zniszczyć włosów.

Sama regeneracja była przyjemna. Fryzjerka nałożyła najpierw jeden preparat, z którym posiedziałam 20 minut, a następnie drugi. Kolejny nie wiem ile czasu miałam na włosach, ale coś koło 15-20 minut. Efekt końcowy bardzo mi się podoba i mam nadzieję, że utrzyma się przez jakiś czas.


Za zabieg zapłaciłam 60 zł. Jeśli efekt się utrzyma trochę czasu, to zabieg znów powtórzę.
Teraz pozostaje włosy odżywiać i za tydzień udam się na koloryzację farbą marki Davines. Może korzystałyście z preparatów tej firmy? Ciekawa jestem opinii.

:*

poniedziałek, 28 grudnia 2015

Pielęgnacja na zakończenie roku


Bardzo, ale to bardzo w ostatnich miesiącach roku dokuczał mi przesusz i sianowatość. Zdeterminowana by walczyć o ładne włosy podcięłam dość sporo końce na tyle głowy. Zmieniłam również pielęgnację. Kupiłam olej z pestek winogron i zwyczajny, drogeryjny szampon bez studiowania jego składu. Wybór okazał się trafiony, bo włosy odżyły, są jakby gęściejsze, uniesione od nasady, mięsiste i błyszczące.
Wiem, że to tylko pozorna poprawa, tylko oblepienie włosa, a nie ich naprawa. Jednak dłużej nie mogłam sobie pozwolić na delikatne szampony. Padło na Timotei z jagodami goji do włosów cienkich i matowych.


Bez porównania teraz reagują moje włosy i na olej i samo mycie. Zazwyczaj do olejowania dokładam jeszcze maskę Kallos Argan, albo Toskańską Planeta Organica. Zdarza się też, że nie używam maski, a po myciu nakładam balsam rokitnikowy też z Planeta Organica. Także ten, okazuje się, że moje włosy chyba nie są średnio, a wysokoporowate, skoro pasuje im bardziej olej z pestek winogron od oliwy z oliwek.

:*

niedziela, 13 grudnia 2015

Załamanie


Moje włosy są okropne :( Im dłuższe tym coraz gorzej wyglądają, coraz gorzej się też układają. Nie mogę poradzić sobie z wszechogarniającym puchem. W dodatku już wszystkie włosy wchodzą do kucyka i po zmierzeniu mam kitkę o średnicy 5 cm :(( Także naszła mnie totalna załamka.
Coraz częściej nawiedza mnie myśl o ścięciu. Zwłaszcza przed świętami, kiedy chciałabym wśród rodziny ładnie wyglądać. A wyglądam tragicznie. I tak się czuję jeśli o włosy chodzi.

Po głowie chodzi mi taka fryzura:


Zdjęcie pochodzi z grafik google.

Tak więc większość włosów zostałaby skrócona z tyłu. Jednak nie jakoś drastycznie, a utworzona zostałaby fryzura, bo jednak to, co mam teraz woła o pomstę.

:*

EDIT.

Nie wytrzymałam dłużej i rano pobiegłam do fryzjerki. Skróciła mi włosy tylko z tyłu. Jakieś 3 miesiące zapuszczania padło na podłogę w salonie ;)
Efekt końcowy prezentuję na poniższym zdjęciu.


piątek, 27 listopada 2015

Zamówienie ze Skarbów Syberii


W końcu dotarła do mnie paczka. Wyczekiwałam jej długo. Nie wiem co się tam stało, w tych Skarbach Syberii, że przesyłka minęła się z regulaminem. Zamówienie złożyłam 13.11., a kurier zapukał wczoraj. Jednak w ramach rekompensaty dostałam bon na następne zakupy w wysokości 20 zł. Być może się przyda jeśli kosmetyki sprawdzą się na mojej czuprynie.

Ponieważ ostatnimi czasy nie mogę ujarzmić swoich puszków, to zdecydowałam się na Toskańską Maskę, Regenerującą z minerałami z Morza Martwego, Balsam z olejkiem z rokitnika od Planeta Organica. Do zamówienia dorzuciłam platynową hennę. I teraz przyznam szczerze, że trochę się tej henny boję. Najpierw zrobię próbę na kosmyku. Wolałabym nie zostać marchewką, tudzież kurczaczkiem :)



Do pielęgnacji wprowadzę najpierw toskańską i zobaczę jak mi posłuży. Na razie posiadam jeszcze odżywkę Isana Oil Care, więc wykończę ją i dopiero wprowadzę, zamiast niej, balsam rokitnikowy.
Naprawdę mam nadzieję na zadowalające efekty. Nie ma chyba nic gorszego niż ciągły bad hair day podczas zapuszczania. Demotywujące to puszenie bardzo. Już wielokrotnie przechodziła mi myśl o cięciu "na boba".


:*

piątek, 20 listopada 2015

W oczekiwaniu na nowości + aktualizacja


Echhh, moje włosy nadal są przesuszone :( Mimo systematycznego olejowania, nakładania masek i odżywek ich kondycja nie polepszyła się. Puszą się namiętnie. Ale ja się nie poddaję. Weszłam na stronę Skarby Syberi, wybrałam maski, balsam i teraz cierpliwie czekam na dostawę. A muszę przyznać, że dość długo czekam. Zamówienie złożyłam równo tydzień temu. Mam nadzieję, że niebawem dotrą do mnie te wspaniałości i będę mogła testować je na sobie. Mam też nadzieję, że pomogą trochę w wyglądzie włosów. A tymczasem zmieniłam szampon na bio aloesowy o zapachu kiwi od Labell (zakupiony w Intermarche) i muszę przyznać, że mi się podoba efekt po jego użyciu. Włosy na długości nie są mniej suche, ale znacznie wolniej przetłuszczają się u nasady i są odbite od skóry, Co prawda nie używam go długo, ale te kilka razy starczyło, by się z nim polubić.

Poza tym chciałam się pochwalić swoją długością :D




Włosy nie wyglądają dobrze, nie tylko ze względu na puszenie się, ale też "przedziałka", który robi mi się z tyłu głowy :/ Jednak włosy pierwszy raz od niepamiętnych czasów wyschły bez suszenia i nie są przyklapami, jak to miało miejsce wcześniej. No i wywijają się, nie są prostymi drutami.

Dla porównania wrzucam zdjęcie włosów sprzed miesiąca.


Niechaj dalej rosną, a ja idę szukać rozwiązania dla tego niechcianego "przedziałka". A może Wy macie jakieś rady?

:*

niedziela, 25 października 2015

Aktualizacja długości


Muszę się przyznać, ze znów pofarbowałam włosy. Zrobiłam to parę dni temu i przy tej okazji poprosiłam dziecię, by uwieczniło na fotografii postęp w poroście. Tak więc mogę dokonać obrazkowej aktualizacji :)
Miesiąc temu było tak:




Natomiast w tym miesiącu włosy wyglądają tak:




Trochę urosły, choć chyba bez szału. W pielęgnacji nie zmieniło się nic. Ale muszę coś zmienić, ponieważ włosy bardzo są spuszone po każdym myciu.

:*

sobota, 17 października 2015

Nowości


Trochę wody upłynęło od opublikowania ostatniego wpisu. Szczerze powiedziawszy, to nic szczególnego się nie działo. Włosy rosły sobie powoli wspomagane olejem, maską, szamponem... Rutyna. No, może trochę nadmiernie wypadały. Ale z wypadaniem, to ja mam niemalże zawsze udrękę. W końcu postanowiłam coś z tym zrobić. Ponieważ wiem, że nie jestem systematyczna i wcierki są nie dla mnie, to zdecydowałam się na szampon dermena. Skorzystałam też z promocji w Naturze i zaopatrzyłam się w szczotkę Tangle Teezer.




Wiem, że szampon ma różne opinie, jedni chwalą, inni wręcz przeciwnie. Wiem też, że jego skład nie jest najlepszym składem pod słońcem. Jednak gdy zmagamy się z jakimiś problemami i zwykła, prosta i delikatna pielęgnacja nie wystarcza, to trzeba próbować w inny sposób. I ja się właśnie zdecydowałam wypróbować dermenę :)  Dodatkowo nabyłam moją pierwszą TT, z której jestem bardzo zadowolona.

Mniej zadowolona jestem z puszących się włosów. Używam oleju przed każdym myciem, używam odżywki emolientowej, używam olejku silikonowego na końcówki i chłodnego nawiewu z suszarki, a włosy ciągle jak siano :( Myślę, że to "zasługa" ostatniego farbowania. Nie wiem co więcej mogę zrobić by włosy nie puszyły się tak koszmarnie. Jak zwykle proszę o podpowiedzi, każda rada mile widziana :)


:*