piątek, 27 listopada 2015

Zamówienie ze Skarbów Syberii


W końcu dotarła do mnie paczka. Wyczekiwałam jej długo. Nie wiem co się tam stało, w tych Skarbach Syberii, że przesyłka minęła się z regulaminem. Zamówienie złożyłam 13.11., a kurier zapukał wczoraj. Jednak w ramach rekompensaty dostałam bon na następne zakupy w wysokości 20 zł. Być może się przyda jeśli kosmetyki sprawdzą się na mojej czuprynie.

Ponieważ ostatnimi czasy nie mogę ujarzmić swoich puszków, to zdecydowałam się na Toskańską Maskę, Regenerującą z minerałami z Morza Martwego, Balsam z olejkiem z rokitnika od Planeta Organica. Do zamówienia dorzuciłam platynową hennę. I teraz przyznam szczerze, że trochę się tej henny boję. Najpierw zrobię próbę na kosmyku. Wolałabym nie zostać marchewką, tudzież kurczaczkiem :)



Do pielęgnacji wprowadzę najpierw toskańską i zobaczę jak mi posłuży. Na razie posiadam jeszcze odżywkę Isana Oil Care, więc wykończę ją i dopiero wprowadzę, zamiast niej, balsam rokitnikowy.
Naprawdę mam nadzieję na zadowalające efekty. Nie ma chyba nic gorszego niż ciągły bad hair day podczas zapuszczania. Demotywujące to puszenie bardzo. Już wielokrotnie przechodziła mi myśl o cięciu "na boba".


:*

piątek, 20 listopada 2015

W oczekiwaniu na nowości + aktualizacja


Echhh, moje włosy nadal są przesuszone :( Mimo systematycznego olejowania, nakładania masek i odżywek ich kondycja nie polepszyła się. Puszą się namiętnie. Ale ja się nie poddaję. Weszłam na stronę Skarby Syberi, wybrałam maski, balsam i teraz cierpliwie czekam na dostawę. A muszę przyznać, że dość długo czekam. Zamówienie złożyłam równo tydzień temu. Mam nadzieję, że niebawem dotrą do mnie te wspaniałości i będę mogła testować je na sobie. Mam też nadzieję, że pomogą trochę w wyglądzie włosów. A tymczasem zmieniłam szampon na bio aloesowy o zapachu kiwi od Labell (zakupiony w Intermarche) i muszę przyznać, że mi się podoba efekt po jego użyciu. Włosy na długości nie są mniej suche, ale znacznie wolniej przetłuszczają się u nasady i są odbite od skóry, Co prawda nie używam go długo, ale te kilka razy starczyło, by się z nim polubić.

Poza tym chciałam się pochwalić swoją długością :D




Włosy nie wyglądają dobrze, nie tylko ze względu na puszenie się, ale też "przedziałka", który robi mi się z tyłu głowy :/ Jednak włosy pierwszy raz od niepamiętnych czasów wyschły bez suszenia i nie są przyklapami, jak to miało miejsce wcześniej. No i wywijają się, nie są prostymi drutami.

Dla porównania wrzucam zdjęcie włosów sprzed miesiąca.


Niechaj dalej rosną, a ja idę szukać rozwiązania dla tego niechcianego "przedziałka". A może Wy macie jakieś rady?

:*