wtorek, 17 marca 2015

Wzmożone wypadanie włosów


Wczoraj podczas mycia włosów mojej córki okazało się, że strasznie wypadają jej włosy. Byłam naprawdę zaskoczona, że tak wiele znalazło się na szczotce i bluzce, nie wspominając o odpływie :(
Nie wiem jaka może być przyczyna tego wzmożonego wypadania, ale wiem, że nie zostawię tego problemu samemu sobie. Dziś idziemy do lekarza, a jeszcze wczoraj udałam się do apteki. Zakupiłam córce drożdże piwowarskie (sobie z resztą też), wcierkę Jantar (kurcze, ta moja, to jakoś mało wydajna, albo ja jej za dużo używam :/), witaminy i szampon z chininą i wit. B.


Jantara od razu przelałam do butelki z atomizerem aby łatwiej wcierkę aplikować.


Poza tym w biedrze dorwałam szczotkę z naturalnym włosiem i jednorazową maskę Biovax do przetestowania zanim kupię pełnowymiarowe opakowanie.


Szczotka spisuje się dość fajnie, jest lekka i nie elektryzuje dziecku włosów. A muszę dodać, że moja Mała M. w przeciwieństwie do mnie ma włosy długie. Sięgają talii. Zapuszcza je twardo na komunię. Tym bardziej trzeba się postarać by były zdrowe i piękne oraz nie wypadały tak bardzo.

Jeśli macie jakieś spostrzeżenia odnośnie leczenia wypadających masowo włosów, to chętnie przeczytam.

:*

czwartek, 12 marca 2015

Mała, włosowa katastrofa


Wczoraj moje włosy były z lekka nieświeże. Nie lubię spać z takimi ale też nie chciało mi się nakładać masek, odzywek i suszyć ich. Lenia miałam ;) Postanowiłam jedynie je umyć, osuszyć w koszulkę i pozwolić wyschnąć bez suszarki. A, że moje włosy schną w szybkim tempie więc nie zachodziła obawa, że będę kładła się spać z mokrymi. Bo tak na marginesie, to nie lubię tego bardzo, rano budzę się z czupryną na cztery strony świata.

Wracając do tematu, to po wyschnięciu włosów okazało się, że mam na głowie małą katastrofę. Włosy strasznie się puszyły i jakby cośkolwiek falowały. Zwłaszcza te okalające twarz i nad uszami. Ale były też bardzo miękkie. Zresztą są do tej chwili. I mówiąc 'miękkie' mam na myśli jak u dziecka. Futro mojego kota jest równie miękkie ;)

Do mycia wczoraj użyłam szamponu Jantar z wyciągiem z bursztynu do włosów przetłuszczających się.


Niestety nie potrafię jeszcze czytać składów, ale wydaje mi się, że ten szampon nie jest najbardziej przyjaznym z możliwych.


Jednak muszę dodać, iż mimo, że efekt końcowy nie zadowolił mnie (ten nieszczęsny puch), to włosy nie były przyklapnięte. Ładnie odbiły się od nasady, błyszczały dość przyzwoicie no i ta miękkość... :))

Po uschnięciu włosów na nowo zaczęłam się zastanawiać nad ich porowatością. Bo może wcale nie jest ona średnia, jak sądziłam, a wysoka? Mam ci ja zagwozdkę :)

:*

niedziela, 8 marca 2015

Dzik jest dziki...


...ale nie jest zły ;) Przynajmniej nie mój. Choć niektórych obrzydza.
Mówię oczywiście o szczotce do włosów z naturalnym włosiem. A dokładniej ze szczeciną dzika.
Skusiłam się na jej zakup po przeczytaniu mnóstwa pozytywnych opinii, które krążą po blogosferze. Głównie jednak do zakupu przekonały mnie recenzje Marty.

Moja szczotka jednak nie jest tak pokaźnych rozmiarów. Uznałam, że na krótkie włosy, których jestem posiadaczką, mała będzie w sam raz.





W większą zaopatrzę się, gdy już będę się cieszyć bujną fryzurą po łopatki ;) Ale to jeszcze dłuuuga droga przede mną.

Przed pierwszym użyciem spryskałam włosie odżywką w sprayu aby zminimalizować elektryzowanie się włosów. Do tego celu wybrałam odżywkę Gliss Kur Total Repair. Patent podkradłam od Moniki.

Poza tym ciągle jestem na etapie testowania jaki rodzaj pielęgnacji będzie dla mnie najlepszy. Dochodzę do wniosku, że moje włosy chyba najmniej potrzebują olejów. Jednak to tylko takie wstępne obserwacje.

:*

poniedziałek, 2 marca 2015

Włosy po ostatnim farbowaniu

Mam nadzieję, że wytrwam w swoim postanowieniu i rzeczywiście już nie będę farbować włosów. Tak szczerze, to nie pamiętam jaki kolor ma moja czupryna. Wiele, wiele lat farbowania i rozjaśniania sprawiło, że zapomniałam jak to jest w rzeczywistości. Wiem jedynie, że kolor mi się nie podobał, był mysi. Być może uda mi się go polubić, gdy włosy będą w dobrej kondycji. Mam też nadzieję, że odrost mnie nie przerazi, że w ogóle cały proces zrastania przejdzie bez większego bólu :)

W celu przyciemnienia i zbliżenia koloru do naturalnego wybrałam się do fryzjerki. Mimo farbowania na kolor popielaty nadal dość mocno przebija ciepły, rudy odcień.


Na fotografii z przodu starałam się też pokazać jak wyglądają zakola. W aktualizacjach będę mogła sprawdzić czy stosowanie wcierki przynosi pożądane rezultaty.


Zanim zrobiłam zdjęcia nałożyłam na 30 min. maskę NaturVital z kilkoma kroplami olejku ze słodkich migdałów, umyłam balsamem z betuliną oraz nałożyłam serum wzmacniające Panten. Czuprynę wysuszyłam letnim i chłodnym nawiewem suszarki z jonizacją. Nie użyłam okrągłej szczotki do stylizacji. Włosy rozczesałam szczotką dopiero po wysuszeniu.

Ponieważ całkiem nieźle znam samą siebie, to zdaję sobie sprawę z tego, że mogę nie wytrwać w postanowieniu o niefarbowaniu. Jeśli tak miałoby się stać, to założyłam, że użyję hennę w kolorze jasnego brązu.
Rozważam też użycie henny bezbarwnej w celu uzyskania większej grubości włosa i nadania całości blasku. Ale to dopiero za jakiś czas.

:*

niedziela, 1 marca 2015

Marcowa pielęgnacja

Skoro słowo się rzekło, to należy cierpliwie i wytrwale dotrzymać danej obietnicy. Plan pielęgnacji na marzec wygląda następująco:

  • mycie balsamem z betuliną od Sylveco co 2 dni (póki się nie skończy, a sięga dna) oraz płynem do higieny intymnej Facelle Sensitive,
  • przed myciem maska NaturVital Sensitive zmieszana z kilkoma kroplami olejku ze słodkich migdałów, nałożona na 20-30 min. pod folię i czepek,
  • po myciu Serum Intensywnie wzmacniające Panten  Pro-V Nature Fusion (którego brak na fotografii),
  • codziennie wieczorem wcierka Jantar,
  • codziennie zdrowa dieta bogata w warzywa i owoce,





Mam nadzieję, że ta pielęgnacja się sprawdzi, a przynajmniej nie zaszkodzi. Nie wiem tylko jeszcze czym zastąpić serum wzmacniające, które używam po myciu włosów. To posiadanie przeze mnie, tak jak balsam do mycia włosów ma się ku końcowi. Muszę trochę więcej poczytać na temat odżywek i dobrać coś lekkiego, aby nie obciążyło mojej przetłuszczającej skóry głowy. Nie wiem też co z proteinami. Czy zacząć coś stosować, czy też jeszcze poczekać. Nie jestem pewna czy dla moich włosów wszystko na raz będzie korzystnym rozwiązaniem...

Niebawem dodam aktualizację po ostatniej koloryzacji.

:*

Zapuśćmy się na wiosnę


Jestem spóźniona o dobry miesiąc, ale co tam! Postanowiłam dołączyć do akcji Zapuśćmy się na wiosnę, którą zorganizowała Ewa BI.


Oczywiście dołączam nieoficjalnie. Jednak planuję wytrwale zapuszczać swoje włosy. I może w końcu, przy odpowiedniej pielęgnacji uda mi się wyhodować dłuższe niż do tej pory.

:*