poniedziałek, 4 maja 2015

Zapuszczania ciąg dalszy

Kolejny miesiąc zapuszczania włosów za mną. Co prawda widzę ciągle rosnącą różnicę w długości mojego odrostu, ale tak jakby włosy mi zwolniły. Albo ja ze względu na to, że widzę je codziennie, nie potrafię obiektywnie określić faktycznego przyrostu. Jednak bez wątpienia moje kudełki stają się dłuższe.
Już też zaczynam kombinować czy nie czas ich podciąć o parę milimetrów. Te końcówki moje puszą się dużo mocniej niż reszta owłosienia. Jednak całość jest jeszcze krótka bardzo, więc może warto przemęczyć się jeszcze przez wakacje i dopiero po sezonie letnim trochę je przyciąć, a przy okazji nadać fryzurze kształtu.
Dodatkowo skończyła mi się wcierka. Jantar sięgnął dna. Tak więc muszę zaopatrzyć się w coś do wcierania. Nie wiem jeszcze tylko czy znów postawić na Jantara, czy jakąś Rzepę wrzucić do koszyka.
Podczas swoich wędrówek po kosmetykach do pielęgnacji odkryłam chyba w końcu najlepszy dla moich włosów olej. A raczej mieszankę :)
Będąc w Rossmannie na promocji -49% nabyłam też bardzo spontanicznie olejek antycellulitowy Alterry  z brzozą i pomarańczą.


Specyfik ten zastosowałam na ciało, ale również na włosy. Wymieszałam jedną dawkę olejku z maską NaturVital i nałożyłam na głowę. Trzymałam całość ok. pół godziny, zmyłam facelle i na chwilę nałożyłam Ultra Doux z awokado i karite. Nie poczyniłam płukanki z octu jabłkowego, ale włosy po takim zabiegu prezentują się baaardzo dobrze. Błyszczą, są mięsiste i się nie puszą :D Przy kolejnym myciu na koniec zastosuję jeszcze tę wyżej wspomnianą płukankę.

Podsumowując, kolejny miesiąc zaliczam do udanych. Włosy rosną, może nie jakoś w mega tempie, ale rosną, dodatkowo odkryłam super olej dla swojego upierzenia :) Jest dobrze. Zapuszczam się dalej. Tylko jeszcze nadchodzące lato spędza mi sen z powiek. Jakoś pasowałoby zabezpieczać włosy przed palącym słońcem... Muszę trochę w internetach na ten temat poczytać, dokształcić się ;)

:*